Kredyt na inwestycje 

Dzisiaj będzie o pozyskiwaniu środków finansowych na bardziej lub mniej śmiałe przedsięwzięcia inwestycyjne. Jeśli nie można liczyć na wsparcie ze strony członków rodziny i przyjaciół, sposobem na zdobycie kasy na takiego rodzaju działania, jest skorzystanie z produktu kredytowego lub pożyczkowego. Banki i inne instytucje finansowe udzielają takiego wsparcia na inwestycje, a robią to tym chętniej, im większym dochodem oraz majątkiem pod zastaw dysponuje potencjalny kredytobiorca. Wybierając właściwe miejsce do zaciągnięcia zobowiązania, warto kierować się kilkoma ważnymi zasadami, jakie obowiązują każdego.

            Bez względu na to, czy inwestycje dotyczą osobistej czy też zawodowej sfery życia, można wziąć kredyt na poważne przedsięwzięcia finansowe. Dotyczą one między innymi budowy lub remontu domu czy mieszkania, albo zatrudnienia w firmie nowych osób w związku z rosnącą liczbą zamówień. Ważne jest jednak to, aby nie przepłacić przy oddawaniu kredytu lub pożyczki, wziętej na ten cel. Liczy się więc wysokość odsetek oraz termin spłaty, gdyż te czynniki wpływają na wielkość miesięcznej raty do uregulowania. Poza tym, warto zwrócić uwagę na to, czy dany kredyt na inwestycje nie jest obciążonymi ukrytymi kosztami, które mogą się niestety pojawić w przypadku sporządzenia zawiłych w treści umów.

            Często specjaliści od ekonomii podkreślają, że inwestycje są najlepszym celem, jeżeli chodzi o zaciągnięcie kredytu lub pożyczki. Przede wszystkim jest tak dla tego, że liczy się na zwrot pieniędzy, wydanych na uregulowanie odsetek. Przykładem produktu finansowego, który odpowiada tej regule, jest pożyczka studencka, bez jakiej wiele osób nie zdobyłoby tytułu magistra. Od dawna obowiązuje przecież zasada, że inwestycja w siebie jest najbardziej opłacalną. Podstawą do uznania jej za skuteczną jest znalezienie dobrze płatnej pracy. Warto wykorzystać możliwości finansowe, jakie dają banki oraz tym podobne podmioty, do podnoszenia swoich kwalifikacji oraz standardu życia jak na przykład https://www.autoid.pl. Nie ma nic gorszego od przejedzonego kredytu, za to wzięty na inwestycje może się opłacić. Jest on opłacalny właśnie teraz, gdyż w naszym kraju obowiązują niskie stopy procentowe. Na kredyt inwestujmy jednak ostrożnie.

Czas na polskie inwestycje w Mongolii

Wielu osobom ten egzotyczny, ogromny i bardzo słabo zaludniony kraj może wydać się jednym z ostatnich miejsc, w których warto inwestować pieniądze. Nic bardziej mylnego.

Mongolia to miejsce, gdzie można znaleźć niebywałe ilości rzadkich metali, które są bardzo cenione w nowoczesnym przemyśle. To byłaby ogromna szansa dla polskiej gospodarki.

Poza tym w tak ogromnym kraju znaleźć można być może także złoża ropy naftowej albo gazu.

Jedna z polskich firm, przetwórni owocowo warzywnych, już od kilku lat eksportuje swoje sałatki warzywne do Mongolii. Ogromnie przypadły one do gustu mieszkańcom tego kraju. To szansa dla innych firm. Polacy mogą znów zasmakować w tamtejszej baraninie i serach.

Uwaga na ukryte opłaty

Wiele banków stosuje różnego rodzaju nieuczciwe moim zdaniem opłaty, które mogą przynieść nam sporo finansowych strat. Dlatego zawsze dokładnie należy czytać tabelę opłat.

Podzielę się swoim niemiłym doświadczeniem, które mam nadzieję, pomoże innym uniknąć podobnych problemów.

W pewnym, nowym na polskim rynku banku, założyłem sobie nowe konto. Po pewnym czasie uznałem, że ponieważ służy mi ono jedynie do przelewów internetowych, niepotrzebna mi karta do niego. Zrezygnowałem, chcąc zaoszczędzić ok. 7 zł miesięcznie.

Tymczasem po pewnym czasie zorientowałem się, że… bank pobiera ode mnie opłatę w wysokości 20zł miesięcznie za to, ze mam konto bez karty! Jak się okazało taka opłata była w tabeli opłat i prowizji.


Szczerze mówiąc, ręce mi opadły…

Patrzę z optymizmem na rynki wschodzące


Z coraz większym optymizmem spoglądam w stronę rynków wschodzących. Czytam interesujące informacje, każdego dnia je sprawdzam i wydaje mi się, że dobrym kierunkiem dla inwestora są Indie i Meksyk.


Co do Brazylii, nie jestem jej do końca pewien. Raczej, nie chcę na razie pisać dlaczego, ale nie inwestowałbym tam. Ci innego Indie. Ogromny potencjał demograficzny indyjskiego rynku, ogromna popularność tamtejszego rynku usług na całym świecie, coraz większa chęć globalnej walki z Chinami, to jest to, co najbardziej do mnie przemawia.

Myślę także, że w 2015 indyjska waluta będzie bardzo stabilna. Podoba mi się osoba nowego szefa indyjskiego Banku Centralnego. To, moim skromnym zdaniem, wielki specjalista, który bez problemu powinien poradzić sobie z zarządzaniem tamtejszymi finansami.

Mam tez nadzieję, a może jestem niemalże pewien, że zakończy się import złota do Indii, na skutek dalszego spadku jego cen. To moim zdaniem sprawi, że indyjski deficyt handlowy zmaleje. Patrzę jeszcze z nadzieją na Meksyk.

Zainwestowałbym tam w rynek paliw. Dlaczego? Uważam, że dzięki nowemu prawu energetycznemu, które niedawno uchwalono w Meksyku, w tym kraju może otworzyć się ogromny rynek dla ropy i gazu łupkowego z USA. W ogóle w tym roku skupiłbym się najchętniej na rynku paliwowym. Przewiduję, że on powinien dać najlepsze zyski i największe pole do popisu dla inwestorów.


W tym roku z pewnością USA będzie starało się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Z jednej strony będzie chciało otworzyć nowe rynki dla swojej ropy i gazu, a z drugiej będzie chciało z kolei utemperować Rosję, która swoje wydatki na zbrojenia finansuje ze sprzedaży dóbr kopalnych.


Dla nas może to oznaczać dobre wiadomości, albowiem być może nastąpi spadek cen paliw. To byłoby wielkim impulsem dla polskiej gospodarki.

Sprowadzanie chińskiej elektroniki

Mam kilku znajomych, którzy zajmują się sprowadzaniem różnego rodzaju artykułów elektronicznych z Chin. W większości przypadków zarabiają na tym całkiem nieźle, choć już nie jest to złota era, kiedy cały ten biznes się zaczynał.


Handel tego typu jest prosty i można całkiem nieźle zarobić, ale trzeba też zainwestować sporo i po prostu, wiedzieć co się sprzedaje i gdzie.

Przykładem dobrego interesu mogą być niektóre chińskie smartfony.

Niektóre, to znaczy te dobrej jakości, nie ustępujące produktom zachodnim (a raczej tym zaprojektowanym na zachodzie, bo większość i tak jest produkowana na Dalekim Wschodzie).

Mają one ogromna przewagę, bo są nawet o dwie trzecie tańsze, także klientów będzie można znaleźć we własnym sklepie internetowym, na internetowych aukcjach albo nawet można próbować wstawiać towar do sklepów stacjonarnych (można wynająć przedstawiciela handlowego / handlowca, który będzie odwiedzał potencjalnych klientów).

Co poza telefonami? Sprowadza się drobną elektronikę – pendrive, aparaty cyfrowe, monitory komputerowe, myszki, klawiatury i różnego rodzaju drobiazgi – latarki, breloczki elektroniczne.

Można też próbować sprowadzać nawigacje albo zestawy audio do samochodów.

To też, z racji niskich cen, może zainteresować wiele osób.

Istnieje tez spore ryzyko, jeśli kupować będziemy od mało znanej firmy. W takim przypadku towar dostarczy się nam tanio, ale trzeba się liczyć z tym, ze będzie awaryjny, a nawet jedna trzecia przytransportowanych produktów może w ogóle nie działać.